Wczoraj zakończyłam swoje ćwiczeniowe 30-dniowe wyzwanie. Codziennie ćwiczyłam przynajmniej jeden zestaw z Tiffany Rothe i Squat Challenge. Z jedzeniem na początku bywało różnie, ćwiczeń też nie było dużo ponad te 'obowiązkowe', więc efekt nie jest może spektakularny, ale jakiś jest. Waga w ostatnich dniach troszkę podskoczyła - dzisiaj na wadze 71,9kg, więc od początku wyzwania straciłam 2,4kg. Warto też wspomnieć, że na początku wakacji miałam już na wadze 78kg, więc przez te ostatnie miesiące trochę już schudłam. Mogło być więcej, ale generalnie nie narzekam. 2kg brakuje do 6 z przodu, później już będzie coraz lepiej. :)
Od jutra zamierzam wprowadzić jakieś nowe wyzwanie, myślę nad tym, żeby tygodniowo ćwiczyć w sumie 120 minut na rowerze stacjonarnym lub stepperze, czyli 4x w tygodniu po pół godziny. Może wprowadzę też jakieś inne ćwiczenia. Wyzwanie sylwestrowe oczywiście nadal trwa! Zapraszam, jeśli ktoś chce się przyłączyć. Tradycyjnie już, zapraszam też na forum. :)
Gratuluję! Już i tak sporo schudłaś, czego gratuluję :) I gratuluję, że wytrwałaś w wyzwaniu ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z nowymi pomysłami :* :*
łaaaadnie Ci spadło! podziwiam i zaczynam brać przykład :D
OdpowiedzUsuńTo i tak wspaniały wynik! Gratuluję wytrwałości przy Twoich wyzwaniach i życzę, żeby Ci nie opuściła :) Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńTo i tak nie zły wynik mnie b sie nie chciało tyle ćwiczyć
OdpowiedzUsuń