7/7

dzisiejsza waga: 74,3
waga pierwszego dnia: 76,8 (!)

2,5kg różnicy. Nie wierzę. Co prawda to pierwsze ważenie było jeszcze w trakcie okresu, ale też po dużych ilościach jedzenia w poprzednich dniach, więc musiałam wtedy trochę przytyć. I tak jestem bardzo zadowolona z tego wyniku. Zwłaszcza że wcale się nie głodziłam! Może to dlatego, że jadłam dużo owoców i wieczorem czasem odpuszczałam sobie kolację. Wczoraj na przykład jadłam obiad przed 16 a później wypiłam tylko sok owocowy. Bo miałam do wyboru to albo lody. Tych lodów o których pisałam wcześniej też nie było, przełożyłam spotkanie, generalnie unikam okazji do takiego jedzenia. Dzisiaj kończę wyzwanie przysiadowe (dzisiaj 250!), wiem że część z Was miała się przyłączyć, jak Wam poszło? Potrzebuję czegoś nowego od jutra, fajnie by było gdyby ktoś ze mną zaczął. :) Może to być nawet coś lekkiego, ważne żeby robić cokolwiek. Jutro jeszcze się zważę, żeby wiedzieć z czym zaczynam te najbliższe 30 dni i walczę dalej! Cel - w 30 dni wrócić do 6 z przodu. To oczywiście nie koniec, zwłaszcza że moim wagowym marzeniem jest 55-58kg, ale lepiej dążyć do takiego celu małymi krokami.

Mam nadzieję że dzisiejszy dzień będzie tak dobry jak poprzednie, nie zamierzam robić żadnej przerwy bo to mogłoby mi tylko zaszkodzić. Poza tym, nawet nie mam na to ochoty.