Ten tydzień pod wieloma względami był dla mnie bardzo udany. Wszystkie zaliczenia poszły dobrze a nawet lepiej, byłam na fantastycznym koncercie dzięki któremu chyba jeszcze długo będę szczęśliwa i dobrze mi poszło z dietą. Zawaliłam tylko jeden dzień, a właściwie środowy wieczór, więc generalnie jestem zadowolona. Z czasem będzie coraz mniej takich wieczorów. :)
Interesuje się mną ktoś kto być może nie powinien się mną interesować z różnych powodów, ale dodaje mi to trochę pewności siebie i bardzo poprawia samopoczucie. Głównie dlatego, że w końcu się przekonałam że nie muszę być wiecznie zakochana w jednym nieosiągalnym facecie, bo jest szansa że kiedyś zakocham się w innym. Wcześniej nie poznałam nikogo, z kim wydawało mi się to możliwe. Dlatego, nawet jeśli nigdy nic z tego nie będzie, nie ma to jak taki mały, niewinny flirt... ;)
Ale dobrze, do rzeczy! Zważyłam się dzisiaj o tej niewiarygodnie wczesnej godzinie i waga pokazała 77,3kg. 0,7kg mniej niż tydzień temu, co jest w teorii idealnym spadkiem, a w praktyce dla mnie to trochę za mało... Ale nic, może za tydzień będzie lepiej.

Miałaś wyjątkowo udany tydzień, taki spadek jest aż o 0,2 większy od idealnego :P
OdpowiedzUsuńOdpocznij sobie po tak pracowitym czasie.. może spacer? Słońce tak zachęcająco świeci!
Pozdrawiam
To troszeczkę inaczej niż sądzisz. Dla mojej mamy jak najbardziej warzywa , owoce są ok. O ile dołoży sie do nich łososia, kurczaka, ziemniaki... Ale już soczewica, polenta? Ciasto z cukini? Amarantus? Stevia? Mleko roślinne? To zło
UsuńI uwierz, kiedy Twoja mama zaczyna leczyć się z depresji po tym jak kilkakroć zobaczyla Cię wymiotującą ( juz po wyjściu ze sszpitala) zaczynasz ją traktować jak wydmuszkę, która może pęknąć w każdej chwili....
To się cieszę że się dobrze bawiłaś :D
OdpowiedzUsuńGratuluję spadku wagi , Oby tak dalej!
Pozdrawiam
To super, że tak dobrze ci się układa, a waga spada. Oby tak dalej. :)
OdpowiedzUsuńhttp://you-have-to-be-strong.blogspot.com/
Gratuluję spadku wagi, stabilizacji. Teraz będzie z górki :*
OdpowiedzUsuńKochana, super że chudniesz ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie coraz łatwiej :*
Mały, niewinny flirt jeszcze nikomu nie zaszkodził ... :)
OdpowiedzUsuńKażdy spadek, nawet najmniejszy jest sukcesem! Gratuluje! :*
Waga w dół, czyli środowy wieczór nie był ogromnym zawaleniem ;) Niewinny flirt jest zawsze okey ;*
OdpowiedzUsuńChudniesz, a 0,7 to prawie kilogram;) Jest dobrze! ;) Co to był za koncert?
OdpowiedzUsuńZ każdym kolejnym tygodniem spadek wagi będzie coraz bardziej widoczny. Gratuluję udanego tygodnia! ;)
OdpowiedzUsuńZ osobistych przyczyn dało mi do myślenia to co napisałaś na temat tego, że zdałaś sobie sprawę, że nie musisz być zakochana ciągle w jednym nieosiągalnym facecie.
Pozdrawiam. ;-)
Oby było lepiej? A ćwiczysz w jakiś sposób?
OdpowiedzUsuńKochana małymi kroczkami a do celu! ważne, że waga nie stoi w miejscu lub nie rośnie. jeśli jest to dla Ciebie mało to ćwicz ćwicz ćwicz + dieta i będzie efekt x2 :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
Jak ja bym chciała zaskoczyć samą siebie dobrymi wynikami z tych wszystkich zaliczeń..
OdpowiedzUsuńGratuluję spadku wagi!
Cieszę się z Tobą z zaliczeń, diety. Gratulacje, dobra robota. Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńWidzę że też robisz miesięczny maraton z przysiadami :)
OdpowiedzUsuńJa niestety przerwałam bo kolano mi wysiadło ;/ ale na pewno po wyleczeniu wrócę dalej do tego ... Powodzenia :) i zapraszam do mnie Szarlot.. :)
Chudnięcie ok. 1kg na tydzień zapewnia brak efektu jo-jo, więc możesz się cieszyć ;) Wolno, a trwale!
OdpowiedzUsuńGratuluję zaliczeń! I powodzenia z facetem. Cieszę się, że zrozumiałaś, że nie zawsze musi być to ktoś "nieosiągalny". Trzeba wierzyć w siebie! ;)
też sie wkurzam, że waga spada tak wooolno....;/ no nic, musismy być cierpliwe. czy to był koncert Lany del Rey <3 byłam na nim i bede go wspominac do konca zycia chyba... <3 trzymaj się chudo
OdpowiedzUsuńchudaimotylki.bloog.pl
Ze wszystkim dasz radę, zobaczysz, i wcale nie chudniesz wolno, a dobrze, więc spokojnie. Przynajmniej ominie Cię efekt jojo!
OdpowiedzUsuńcieszę się że u ciebie lepiej :* najwazniejsze to się nie poddawać :P)
OdpowiedzUsuń:*****