sobota, 8 czerwca 2013

77,3

Ten tydzień pod wieloma względami był dla mnie bardzo udany. Wszystkie zaliczenia poszły dobrze a nawet lepiej, byłam na fantastycznym koncercie dzięki któremu chyba jeszcze długo będę szczęśliwa i dobrze mi poszło z dietą. Zawaliłam tylko jeden dzień, a właściwie środowy wieczór, więc generalnie jestem zadowolona. Z czasem będzie coraz mniej takich wieczorów. :)

Interesuje się mną ktoś kto być może nie powinien się mną interesować z różnych powodów, ale dodaje mi to trochę pewności siebie i bardzo poprawia samopoczucie. Głównie dlatego, że w końcu się przekonałam że nie muszę być wiecznie zakochana w jednym nieosiągalnym facecie, bo jest szansa że kiedyś zakocham się w innym. Wcześniej nie poznałam nikogo, z kim wydawało mi się to możliwe. Dlatego, nawet jeśli nigdy nic z tego nie będzie, nie ma to jak taki mały, niewinny flirt... ;)

Ale dobrze, do rzeczy! Zważyłam się dzisiaj o tej niewiarygodnie wczesnej godzinie i waga pokazała 77,3kg. 0,7kg mniej niż tydzień temu, co jest w teorii idealnym spadkiem, a w praktyce dla mnie to trochę za mało... Ale nic, może za tydzień będzie lepiej.




19 komentarzy:

  1. Miałaś wyjątkowo udany tydzień, taki spadek jest aż o 0,2 większy od idealnego :P
    Odpocznij sobie po tak pracowitym czasie.. może spacer? Słońce tak zachęcająco świeci!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To troszeczkę inaczej niż sądzisz. Dla mojej mamy jak najbardziej warzywa , owoce są ok. O ile dołoży sie do nich łososia, kurczaka, ziemniaki... Ale już soczewica, polenta? Ciasto z cukini? Amarantus? Stevia? Mleko roślinne? To zło
      I uwierz, kiedy Twoja mama zaczyna leczyć się z depresji po tym jak kilkakroć zobaczyla Cię wymiotującą ( juz po wyjściu ze sszpitala) zaczynasz ją traktować jak wydmuszkę, która może pęknąć w każdej chwili....

      Usuń
  2. To się cieszę że się dobrze bawiłaś :D
    Gratuluję spadku wagi , Oby tak dalej!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. To super, że tak dobrze ci się układa, a waga spada. Oby tak dalej. :)

    http://you-have-to-be-strong.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję spadku wagi, stabilizacji. Teraz będzie z górki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, super że chudniesz ;)
    Mam nadzieję, że będzie coraz łatwiej :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mały, niewinny flirt jeszcze nikomu nie zaszkodził ... :)
    Każdy spadek, nawet najmniejszy jest sukcesem! Gratuluje! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Waga w dół, czyli środowy wieczór nie był ogromnym zawaleniem ;) Niewinny flirt jest zawsze okey ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Chudniesz, a 0,7 to prawie kilogram;) Jest dobrze! ;) Co to był za koncert?

    OdpowiedzUsuń
  9. Z każdym kolejnym tygodniem spadek wagi będzie coraz bardziej widoczny. Gratuluję udanego tygodnia! ;)
    Z osobistych przyczyn dało mi do myślenia to co napisałaś na temat tego, że zdałaś sobie sprawę, że nie musisz być zakochana ciągle w jednym nieosiągalnym facecie.
    Pozdrawiam. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oby było lepiej? A ćwiczysz w jakiś sposób?

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana małymi kroczkami a do celu! ważne, że waga nie stoi w miejscu lub nie rośnie. jeśli jest to dla Ciebie mało to ćwicz ćwicz ćwicz + dieta i będzie efekt x2 :)
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja bym chciała zaskoczyć samą siebie dobrymi wynikami z tych wszystkich zaliczeń..
    Gratuluję spadku wagi!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się z Tobą z zaliczeń, diety. Gratulacje, dobra robota. Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę że też robisz miesięczny maraton z przysiadami :)
    Ja niestety przerwałam bo kolano mi wysiadło ;/ ale na pewno po wyleczeniu wrócę dalej do tego ... Powodzenia :) i zapraszam do mnie Szarlot.. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chudnięcie ok. 1kg na tydzień zapewnia brak efektu jo-jo, więc możesz się cieszyć ;) Wolno, a trwale!
    Gratuluję zaliczeń! I powodzenia z facetem. Cieszę się, że zrozumiałaś, że nie zawsze musi być to ktoś "nieosiągalny". Trzeba wierzyć w siebie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. też sie wkurzam, że waga spada tak wooolno....;/ no nic, musismy być cierpliwe. czy to był koncert Lany del Rey <3 byłam na nim i bede go wspominac do konca zycia chyba... <3 trzymaj się chudo
    chudaimotylki.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Ze wszystkim dasz radę, zobaczysz, i wcale nie chudniesz wolno, a dobrze, więc spokojnie. Przynajmniej ominie Cię efekt jojo!

    OdpowiedzUsuń
  18. cieszę się że u ciebie lepiej :* najwazniejsze to się nie poddawać :P)

    :*****

    OdpowiedzUsuń