Nie jesteś sama! Wszyscy musimy spiąć tyłki i ruszyć do celu. Zostało niewiele dni, a trzeba się wcisnąć w wymarzoną sukienkę i bosko w Niej wyglądać :D Życzę powodzenia i pozdrawiam cieplo! ;*
Ja juz nawet nie liczę dni. I tak na sylwestra nigdzie nie pójdę. Nie ustawiam sobie terminu na schudnięcie, mam schudnąć i tyle, jeśłi nie dąże do nowego roku to trudno - będę walczyc dalej ;) Powodzenia ;*
niedawno było 100 dni do sylwestra a tu już 50 :o kiedy to zleciało? trzymam kciuki, żeby ci się udało
OdpowiedzUsuńŁołoło! Tylko 50 dni! Trzeba się więc spinać! Trzymam kciuki! :*
OdpowiedzUsuńTak,tylko 'tyle' dni zostało nam do sylwestra ale uda nam się :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://pro-ana-swiat.blogspot.com/
Im dłużej patrzę na tę thinspiracje, tym szybciej przewracają się te obrazki... To takie paranoiczne... :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i będzie dobrze! ;*
Oczywiście , że dasz radę. 50 dni to jeszcze masa czasu !
OdpowiedzUsuńMatko, tylko 50 dni? Czas tak szybko leci... Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńHm... a co ty na to, abym się do ciebie dołączyła? ;)
OdpowiedzUsuń50 dni to masa czasu, uda nam się być szczuplutkimi do sylwestra!
Na pewno się uda! :)
OdpowiedzUsuńW 50 dni można podbić cały świat!
OdpowiedzUsuńNa pewno stracisz te kilka zbędnych kg
Musi się udać!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się uda ! Powodzenia ! :D
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama! Wszyscy musimy spiąć tyłki i ruszyć do celu. Zostało niewiele dni, a trzeba się wcisnąć w wymarzoną sukienkę i bosko w Niej wyglądać :D
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i pozdrawiam cieplo! ;*
Ojej, mi zostało już tylko 49 :) Biorę się razem z Tobą do roboty! :)
OdpowiedzUsuńAnoo racja- 50 dni...teraz to już nawet 47 ^ ^ Wszystkie damy radę, tym razem nie odpuścimy. Trzymam za Ciebie kciuki, czekam na kolejny post ;)
OdpowiedzUsuńhttp://nigdy-nie-patrz-za-siebie.blogspot.com/
PS. lekki-motylek ma rację, im dłużej się patrzy tym zdaje się szybciej przewijać ; o Fajne to nawet, chyba sobie ustawię na tapetę ^ ^
Ja juz nawet nie liczę dni. I tak na sylwestra nigdzie nie pójdę. Nie ustawiam sobie terminu na schudnięcie, mam schudnąć i tyle, jeśłi nie dąże do nowego roku to trudno - będę walczyc dalej ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;*
Vivian! Co u Ciebie Słonko? :*
OdpowiedzUsuń