czwartek, 16 maja 2013

*

Dzisiaj na szybko - po moich weekendowych szaleństwach i dwudniowym oczyszczaniu waga pokazała 77,6kg, czyli spadła, mimo że nadal mnie przeraża. Drugi dzień oczyszczania był o wiele trudniejszy niż pierwszy, byłam jakoś bardziej głodna ale dałam radę. Dzisiaj już wróciłam do 'zwykłego jedzenia', skusiłam się nawet na makaron z truskawkami na obiad ale myślę że razem wyszło około 1000kcal. Sama nie wierzę że to piszę ale zmykam do nauki... ;) Trzymajcie się!




ś: serek wiejski lekki z łyżeczką miodu i płatkami kukurydzianymi
IIś: banan
o: makaron z truskawkami
k: serek wiejski lekki

17 komentarzy:

  1. fajne menu, 3maj sie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny bilans, wygląda smacznie :) Trzymaj się, we mnie masz zawsze wsparcie, pamiętaj ;)
    Pozdrawiam, LLM.

    OdpowiedzUsuń
  3. Było sporo poniżej 100kcal :)
    Ważne że waga spada
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładny bilans.
    Mi spadło 0.7kg. ciesze sie.
    A wcale mało nie jem bo koło 1000

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładny bilans.
    Mi spadło 0.7kg. ciesze sie.
    A wcale mało nie jem bo koło 1000

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny bilans.
    Mi spadło 0.7kg. ciesze sie.
    A wcale mało nie jem bo koło 1000

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się że tak pięknie Ci idzie. Powodzenia dalej i powodzenia z nauką :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie ze spada :) nie ma lepszego uczucia niz te co rano, jak same widzimy ze to wszystko jest warte :)) Trzymam kciuki ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Super że waga spadła :) i tak dalej ! Trzymam za Ciebie kciuki <3 http://promarsella.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. No :) To gratuluję wytrwania w oczyszczaniu! mnie to się nigdy nie udało ;) Powolutku to wszystko ogarniesz :) :* zaczynasz już zaliczenia? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. waga rzeczywiście.., ale wzięłaś się w garść, to dobrze i świetnie Ci idzie.
    wiesz. to że powiedziałam mojej koleżance to był impuls, chociaż od dawna się nad tym zastanawiałam, dobrze, że ją wybrałam, ale masz rację, nie czuję teraz tej swobody w naszej relacji, jednak wiem, że Ona musi przywyknąć do tej informacji.
    trzymaj się ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. o widzisz :) i jak poszło dziś? :) niestety zaczyna się bitwa, a raczej wojna.. dokładnie to samo sobie przedtem pomyślałam, najchętniej bym chciała usnąć i obudzić się za 1,5 miesiąca albo wcale, tez kusząca opcja. (; licencjatu różne są wymogi u nas miao to być ok 30-50 stron no ale mi wyszło aż tyle.. boję się, że będę musiała skracać, a naprawdę nie mogę już na to patrzeć. Gubię się w tych papierach, nie umiem myśleć. chwilowo na weekend rzucam licencjata, biorę sie za ogarnianie notatek do nauki na egzaminy, a póki co to idę w końcu spać. :) A czas na realizację planu tygodniowego jest jeszcze jutro i pojutrze :) od niedzieli do niedzieli :) własnie odhaczyłam jeszcze jeden mały punkcik :) Tulę Vivian :*

    OdpowiedzUsuń
  13. No bardzo sie cieszę :) Zawsze to jeden kolos odhacony i do przodu:) Masz rację, łatwiej skasować (choć będzie szkoda kasować tych wypocin ;)), to jednak jak skasuję fragment to reszta traci sens.. :) aa.. zobaczymy :) zawsze jakoś to będzie :) :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Eh no właśnie z tym odchudzaniem jest tak że jeszcze pół roku temu potrafiłam jeść po 250kcal potem problemy zdrowotne przez które musiałam przytyć przez co wpadłam w objadanie kompulsywne. Wtedy był to okres gdzie tyłam nawet na 1000kcal. Teraz nie mg z tego wyjść.
    Co do metabolizmu mam z nim problemy już od bardzo dawna, tak samo jak moja mama.

    OdpowiedzUsuń
  15. kochana naprawde ciesz się każdym kilogramem który spadnie, to na prawde dużo..

    chudzinabyc.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń