poniedziałek, 6 maja 2013

All I need is just a little patience... / 1.

Od jakiegoś czasu bałam się wejść na wagę. Pamiętam jak kiedyś bałam się znowu zobaczyć 7 z przodu, dzisiaj było o wiele gorzej, bo wiedziałam że jest realna szansa że zobaczę ponad 80kg. Nie wiem jak to się stało, jeszcze niedawno walczyłam o 65 i było już tak blisko. A później waga nagle zaczęła rosnąć, a przecież nie jadłam AŻ TAK dużo. To znaczy, jasne, było sporo słodyczy, ale wydawało mi się że nie tyle żeby się doprowadzić do takiego stanu... Dzisiaj waga pokazała 79,2kg. Nie chciałam tego tutaj pisać, ale sama sobie na to zasłużyłam.

Dzisiaj lepiej. Chyba powinnam wrócić do zapisywania tego co zjadłam, do liczenia kalorii. Chyba...

Dziękuję że jesteście.



ś: jajko, pół marchewki 
IIś: dwie marchewki
o: jabłko
k: grillowany kawałek schabu, pomidor
~ 470kcal

19 komentarzy:

  1. Ja na wagę nie wchodzę, boję się nawet zmierzyć z miarą krawiecką...
    Zapisywanie mega pomaga szczególnie ta świadomość "eh nie zjem, bo będę musiała to napisać".
    Słodycze... U mnie zawsze 1 ciastko jest równoznaczne z 10 kolejnymi (a wtedy to 660 nie 60kcal), dlatego podobnie jak Ty szybko doświadczam jojo. Na szczęście za miesiąc zaczną się truskawki i to w nich upatruję sposobu na "domowe" obżarstwo (kilogram to ~280kcal, cała łobianka ma więc 550, a zjeść ją w jedno popołudnie to wyczyn :).
    Wroć do diety i zważ się za dwa tygodnie, możesz się pozytywnie zaskoczyć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko próbuj dalej, przecież Ty rządzisz jedzeniem a nie ono Tobą. Wiem, że dasz radę. Jesteś silna :* Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie jest za fajnie, ale też nie aż tak tragicznie. Do wakacji masz jeszcze trochę czasu i jeśli będziesz pilnować się bilansów podobnych do tego u góry i dorzucisz jakieś ćwiczenia, jazdę na rowerze to na pewno szybko to zgubisz. Nie załamuj się tylko, bo będzie gorzej, a tego byś nie chciała prawda?
    Trzymaj się, dasz radę :)

    http://you-have-to-be-strong.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez bałam się wejść na wagę, bo wiedziałam, że przytyłam. Ale uświadomiłam sobie ten fakt dopiero, jak zobaczyłam te niby nic nie znaczące cyferki. Dobrze, że wiesz o tym i mam nadzieję, że będziesz walczyć o lepszą siebie. Nie poddawaj się i idź do przodu.
    Trzymam za ciebie kciuki i powodzenia;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, jakby to ująć, w sumie to zjebałaś mała, ale nie mozna się poddawać ;) Jeszcze nie tak dawno ja tyle ważyłam, a teraz zobacz... 10 kg mniej, ponad :) Ty też sobie poradzisz, zobaczysz.
    Pozdrawiam, LLM.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj poważna sytuacja... Bierz się za siebie! My cię wesprzemy ;* Razem domy radę!
    Trzymaj się ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbierz się w sobie i nie szukaj wymówek/powodów do pochłaniania zbyt dużych ilości jedzenia. Nie szukaj wymówek żeby nie ćwiczyć wystarczy 30 minut dziennie i już będzie inaczej. Ja wiem że dasz radę a ty w to nie wierzysz !! ??? No proszę cię podnoś się albo ci dam kopa w dupe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Waga i dla mnie jest czymś jak zmierzenie się ze swoimi lękami...unikam jej jak ognia choć z jednej strony chciałaby wiedzieć ile...
    Nie martw się , dasz radę , będziemy Cię wspierały ! :) Razem damy radę <3 http://promarsella.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ładne menu :) napewno niedlugo bedzie z nowu na wadze mniej niz 70 ;)
    http://czarymaryhokuspokus.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej, wygląda na gigantyczne jojo, ale i przedtem ładnie walczyłaś.. Będę zerkać jak Ci idzie. Cassandra [ blog30plus. blog. onet. pl ]

    OdpowiedzUsuń
  11. W końcu jesteś ! :) Jak dobrze.. :) :* Walcz o szczęście, tylko pamiętaj - nie przeginaj, bo potem trudno się uratować.. Zobaczysz jeszcze 65 i mniej, zobaczysz. :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie przybyło 8kg juz sie zbieram już 1.5 za mną jeszcze troche przede mną tobie tez sie uda!
    ~Dysia
    http://skinny-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlaczego tak mało? Kiedyś jadłaś po tysiąc kalorii i wciąż szybko chudłaś :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pewno lepiej jest zapisywać bilanse, bo to pomaga w kontroli. Bez tego o wiele łatwiej jest się zapomnieć.

    Mam nadzieję, że uda Ci się wrócić do dawnej wagi i schudnąć więcej.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. kochana ja też zaczynam z podobną wagą odchudzanie 80kg, nie łam się, damy radę:)) zapraszam do mnie kamal.ownlog.com (mam blog na hasło, więc napisz na maila do mnie).

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj!!! napewno dasz rade wszystko nadrobić tylko trzeba się wziąść w garść. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szczerze? Startowałam (na początku) z wagą prawie taką jak Twoja z tego postu i jakoś spadłam 10 kilogramów (i próbuję dalej). Tobie też się uda! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie załamuj się! Ja tez boję sie wchodzić na wagę, dlatego chcę to zmienić. Chcę wchodzić na nią z przyjemnością! Damy radę, nie jesteś sama;d

    OdpowiedzUsuń