czwartek, 1 sierpnia 2013

75,4

Zaskoczyłam sama siebie, ale... faktycznie wzięłam się w garść! Od pięciu dni się trzymam. W weekend zrobiłam sobie dietę oczyszczającą (trzy razy dziennie jogurt naturalny z połówką banana, dwiema łyżkami płatków owsianych i łyżeczką miodu, pomiędzy posiłkami jabłka), w poniedziałek jadłam tylko owoce, a we wtorek tylko warzywa. Na wczoraj zaplanowałam sobie dzień na płynach, ale późnym popołudniem przerzuciłam się na owoce bo wiedziałam że czeka mnie wieczorne spotkanie na którym mogę rzucić się na słodkości, zwłaszcza jeśli będę głodna. Przetrwałam. Przez te pięć dni udało mi się odrobić to, co zepsułam na dwutygodniowym wyjeździe.

Dzisiaj zaczyna się nowy miesiąc, czyli jak zawsze nowe plany i nadzieje dla nas wszystkich. Ja planuję przejść na bardziej zróżnicowaną dietę niż w ostatnich dniach - owsianki, serki wiejskie, płatki śniadaniowe, gotowane chude mięso, warzywa, owoce... To będzie dla mnie trudne, bo łatwiej mi jeść tylko jeden określony produkt, niż opanować się kiedy mogę jeść prawie wszystko, tylko w małych ilościach. Mimo wszystko, zamierzam spróbować. Walczyć o siebie, żebym w następne wakacje nie musiała się chować, kiedy tylko założę kostium kąpielowy albo krótką, letnią sukienkę.

Nadal jestem też tutaj, gdyby kogoś interesowało coś poza dietą. I bardzo Was przepraszam za to, że się nie odzywałam, będę to powoli nadrabiać! ;*


Co Wy na to, żeby rzucić sobie małe wyzwanie? Dawno nie robiłam przysiadów... Tym razem nieco trudniejsze niż ostatnio. Kto jest ze mną?


10 komentarzy:

  1. O jak dobrze, że się odezwałaś :*
    Dziękuję za ciepłe słowa, wsparłaś mojego ducha :)
    Gratuluję Twojego samozaparcia, jak juz 5 dni wytrzymałaś to kolejne 5 pójdzie gładziej, potem jeszcze 5 i razem będzie 15, a potem wejdzie to w nawyk. :)
    Dołączam do Twojego przysiadowego wyzwania :) 30 dni minie jak jeden dzień a przynajmniej może jak raz uda nam się coś dopiąć do końca ! ;)
    Kochana. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołączam do Twojego wyzwania, a co! ;)
    Zróżnicowana dieta jest najzdrowsza i najbezpieczniejsza. Monodiety potrafią zrobić więcej złego niż dobrego.
    Na pewno dasz radę ;)
    Chudnij ;*
    Cassie
    http://castle-in-the-sky.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wszystkich dobrych dni! Zazdroszczę :)

    I życzę powodzenia w wyzwaniu :*
    I.

    OdpowiedzUsuń
  4. super że się trzymasz, ja po 2 czy 3 dniach odpadam... no i powodzenia w wyzwaniu, może ja też zacznę robić od nowa przysiady, jeszcze 2 tygodnie temu robiłam 200 to moze do tego wrócę ;) pozdrawiam ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. zabawne, ponieważ wczoraj szukałam jakiegoś wyzwania, żeby wziąć się do roboty, a Ty mi tutaj wyskakujesz z czymś interesującym, więc się przyłączam ;)
    myślałam o Tb właśnie i zabierałam się do napisania posta od kilku dni. widzisz, tak nam genialnie szło, a tu wakacje no i nie ma się czym chwalić, ale u mnie tak jak i u Cb od kilku, kilkunastu dni zadowalająca stabilizacja, a przede wszystkim delikatne spadki wagi.
    trzymam kciuki za dalsze postępy ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. 5 dni to sporo ;) Dobrze Ci idzie - a co do wyzwania... zastanowię się. Trochę się boję nadmiernego obciążania stawów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, że jesteś! Musisz się zdecydowanie częściej:)
    Gratuluje tych 5 dni, bo tych pierwszych kilka dni jest najgorszych. Jak Ci idzie dalej ;) ?

    U mnie wiesz, po staremu ;p jutro zaczynam kopenhaską, zobaczymy jak to będzie, mam nadzieję, że wytrwam te 13 dni i obędzie się bez jojo :) Poza tym przygotowuję się psychicznie na zakończenie mojego dwuletniego związku, kurcze, cholernie to trudne :/ A co u Ciebie poza dietą kochana :* ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję, że przez te 5 dni tak wspaniale Ci szło i nadrobiłaś straty, oby tak dalej, zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  9. powodzenia z przysiadami ! świetnie ci idzie i trzymam kciuki za ciebie :)

    ;********

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo, no to w taki razie życzę miłego wyjazdu :)
    Nie wiedziałam, że masz drugiego bloga.. mogłabyś podać adres ;) ?

    OdpowiedzUsuń